Info
Ten blog rowerowy prowadzi Terl z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 808.70 kilometrów w tym 20.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 15.22 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Sierpień1 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2011, Grudzień1 - 1
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Lipiec7 - 4
- 2010, Październik1 - 1
- 2010, Lipiec2 - 8
- 2010, Czerwiec2 - 3
- 2010, Maj2 - 6
- 2010, Kwiecień6 - 11
- DST 84.74km
- Czas 05:03
- VAVG 16.78km/h
- VMAX 37.50km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 994kcal
- Aktywność Jazda na rowerze
Kamieniołomy i piece wapienne
Sobota, 29 maja 2010 · dodano: 30.05.2010 | Komentarze 2
Po trzech tygodniach przerwy w całodniowych wyjazdach, wreszcie pokazało się trochę słońca więc czas, by się rozejrzeć jak wyglądają rzeki i lasy po powodzi stulecia. Zaplanowaliśmy małą rundkę w najfajniejszych okolicach do spokojnej jazdy wśród liściastych lasów i po bardzo dobrych drogach no i bez samochodów. Przy okazji chcę zrobić kilka zdjęć w miejscach przez które często przejeżdżamy, są to kamieniołomy i piece wapienne na górze Rębielickiej.
Patki moja towarzyszka ma mniej czasu bo grille i te sprawy więc jest okazja zobaczyć to co najbliższe.
Do Kłobucka podjeżdżam oczywiście PKS-em, jest to bardzo wygodne rozwiązanie, raz; że jazda po mieście jest męcząca, dwa; żeby wyjechać tam gdzie chcę muszę jechać na północ, czyli przez centrum a bardzo nie lubię.
Więc jadę. Kierowca już mi znany, mówi „wsiadaj” zanim zdążę go zapytać czy z rowerem mnie zabierze. Fajnie :-) Kłobuck wyrasta na prawdziwą metropolie, zabetonowali kompletnie plac na górce, gdzie PKS-y kończą jazdy. Zostawili tylko 3 drzewa, może projektant ich nie zauważył.
Ruszam w trasę. Spotykam się z Patki po drodze i ruszamy do Rębielic Królewskich. Do wsi, która ma blisko 1000 lat. Pierwszą wzmianką w której pojawiają się Rębielice jest wspomnienie w 1266 roku, kiedy to książę Bolesław Pobożny nadał Ubysławowi s. Langnica: Parzymiechy, Kochlew i Rębielice. Od wieku XIV tereny Rębielic należały do form leśno-polnych, jeśli chodzi o zagospodarowanie czyli innymi słowy zajmowali się wyrębem lasów i dostarczaniem produktów rolnych do Dankowa i Kłobucka. Zresztą historia tej bardzo starej wsi i jej bliźniaka Rębielic Szlacheckich jest niezwykle bogata i ciekawa. Ale my chcemy zrobić zdjęcia największych atrakcji Rębielic Królewskich czyli kamieniołomom i piecom wapiennym.
Działalność kamieniołomu rozpoczęła się w roku 1851, jednakże na masową skalę prace wydobywcze rozpoczęły się w 1958 roku. Działalność ta objęła południowo-wschodnią część Góry Rębielskiej.
Jakby z tyłu Góry stoją piece wapienne, są one jednymi z najciekawszych zabytków Rębielic Królewskich, ale również całego powiatu kłobuckiego. Są świadectwem przeszłości jaka związała przez lata Rębielice Królewskie, a właściwie jej mieszkańców z eksploatacją kamienia wapiennego. Na obszarze Góry Rębielskiej znajdują się cztery takie budowle wykonane z cegieł i z lokalnego surowca, czyli z kamienia wapiennego.
Widoki krajobrazu z Góry, która ma 251 m. npm są również wspaniałe, widać spokojnie elektrownie PGE w Bełchatowie :-)) na ziemi pod nogami można znaleźć bardzo rzadkie roślinki jak: dziewięćsił bezłodygowy czy purchawicę olbrzymią.
Z Rębielic jedziemy przez Kamieńszczyzne do Zawad, gdzie chcemy zobaczyć wiszący most nad Liswartą, ale niestety jest za wcześnie po powodzi, bo rzeki w lasach są rozlane, błoto i stojąca woda nad Liswartą skutecznie nas zniechęca, wpadniemy jeszcze nad rzekę w połowie czerwca. Trochę się zbiera tych miejsc do ponownego obejrzenia.
W Zawadach w restauracji z czasów PRL-lu kiedy były miejscowością wypoczynkową jemy smaczną zupkę i ruszamy do Mokrej. Tam 1 września 1939r. doszło do jednej z największych bitew kampanii wrześniowej, do której to przygotowania i przemarsze odbywały się w Rębielicach Królewskich. Pomimo waleczności nie udało się w dłuższej perspektywie utrzymać pogranicza, bo należy pamiętać że miejscowość znajdowała się w odległości niespełna 20 kilometrów od granicy z III Rzeszą. W Mokrej zatrzymujemy się pod starą Kaplicą p.w. ŚŚ. Szymona i Judy Tadeusza z 1708 r., i pod pomnikiem Wołyńskiej Brygady Kawalerii.
Nasza mała rundka się kończy i wracamy do Wilkowiecka, Patki jedzie na grilla a ja jadę przez Kłobuck - Wręczycę do domu.
Przed Kłobuckiem wpadam jeszcze zrobić zdjęcia w Rezerwacie Przyrody „Zamczysko”, który utworzony został w celu ochrony dęba szypułkowego, rosnącego na wałach obronnych wczesnośredniowiecznego grodziska i utworzonego później w tym miejscu obozu wojsk szwedzkich z czasu potopu szwedzkiego.
Zdjęcia fajnie się ogląda na pokazie slajdów z czasem 12 sekund/slajd :-) W poniedziałek dodam też zdjęcia, które robiła Patki :-)
Zobacz zdjęcia